Dr hab. med. Anna Wójcicka, Warsaw Genomics, Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego, Zakład Medycyny Genomowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – rola genetyki we współczesnej onkologii – wywiad z ekspertem.

Pani Doktor, mówi się, że nowotwór to choroba o podłożu genetycznym. Czy faktycznie oznacza to, że każdy rak jest uwarunkowany genetycznie i że to choroba dziedziczna?

Dr hab. med. Anna Wójcicka – W tym momencie uważamy, że 1 na 4 pacjentów z rakiem choruje dlatego, ponieważ odziedziczył chorobotwórczą mutację. Przypuszczamy jednak, że wszystkie nowotwory są w jakimś stopniu uwarunkowane dziedzicznie. Bo jak wytłumaczyć to, że jedna osoba pali kilkadziesiąt lat i nie choruje na raka płuc, a druga choruje, nie paląc wcale? Nie wszystko jeszcze wiemy, ale każdy rok przynosi nowe odkrycia. Nie mam wątpliwości, że w miarę rozwoju nauki będziemy odkrywać coraz więcej genów związanych z nowotworami, więc statystyki będą się zmieniać. Oczywiście nowotwory to nie tylko geny, ale także nasz styl życia. Podczas gdy uszkodzeń genów nie potrafimy jeszcze niwelować, możemy zmniejszyć nasze ryzyko zachorowania na nowotwory zachowując odpowiednią aktywność fizyczną, nie paląc, nie nadużywając alkoholu.

Jakie znaczenie odgrywa genetyka we współczesnej onkologii? Co oznacza stwierdzenie, że badania genetyczne znajdują zastosowanie w profilaktyce, diagnostyce oraz doborze odpowiedniej terapii?

Dr hab. med. Anna Wójcicka – W przypadku nowotworów musimy rozróżnić dwa rodzaje uszkodzeń (mutacji) w genach. Pierwsze z nich to te, z którymi się rodzimy, i których obecność zwiększa nasze ryzyko zachorowania na nowotwór. Jeśli pacjent urodzi się z taką mutacją, jego ryzyko zachorowania na raka rośnie kilku-kilkunastokrotnie. Pacjenci, którzy są genetycznie obciążeni, chorują znacznie wcześniej (od 25 roku życia) i ciężej, niż pozostali. Dlatego też warto wykonywać badania genetyczne, które pozwolą określić ryzyko zachorowania na raka. Samo badanie jest proste – pacjent musi jedynie oddać kilka mililitrów krwi. Współczesne metody, takie jak sekwencjonowanie nowej generacji, umożliwiają zbadanie wszystkich genów o znanym związku z nowotworami, co daje nam możliwość powiedzenia każdemu pacjentowi, jakie jest jego ryzyko zachorowania na nowotwór, i jaką profilaktykę powinien stosować.

Aby zilustrować, jak to ważne, przytoczę przykład raka piersi. Standardowo mammografię proponuje się kobietom od 50 r.ż. Jeśli kobieta urodziła się z chorobotwórczą mutacją, powinna od 18 r.ż. co miesiąc sama badać piersi, w 25 r.ż. mieć przeprowadzone lekarskie badanie piersi i rezonans magnetyczny; badania powinny być powtarzane rokrocznie. Dla obciążonej pacjentki standardowe badania zaczynają się zbyt późno i są niewłaściwie ukierunkowane. Wiedza, że jest się obciążonym, może uratować życie.

Drugi rodzaj mutacji to zmiany genetyczne, które pojawiają się wyłącznie w komórkach nowotworu, i dzięki którym nowotwór powstaje i rozwija się. Te mutacje możemy zbadać w wycinkach tkanki pobranej w trakcie operacji. Znając genetyczny podpis nowotworu, możemy zadziałać bezpośrednio na uszkodzenie, które doprowadziło do jego powstania. Takie terapie są teraz szczególnie istotne w raku jelita grubego, płuc czy czerniaku, ale na całym świecie stale rozpoczynane są badania kliniczne, w których testowane są nowe związki. Niebawem badanie genetyczne tkanki nowotworowej będzie najprawdopodobniej wykonywane każdemu pacjentowi, przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu leczenia.

W przypadku osoby ze zdiagnozowanym nowotworem złośliwym, badania genetyczne pozwalają na dobór terapii celowanej. Czy testami genetycznymi powinny zainteresować się również osoby zdrowe? Kto powinien rozważyć wykonanie specjalistycznych testów?

Dr hab. med. Anna Wójcicka – Tak, zdecydowanie, ale do osób zdrowych skierowane są oczywiście badania określające ryzyko zachorowania na nowotwór. Takimi badaniami powinny się zainteresować przede wszystkim osoby, w których rodzinach chorowano na raka – może to wskazywać, że z pokolenia na pokolenie jest w nich przekazywany uszkodzony gen. Ostatnie badania wskazują jednak, że nosicielami mutacji bywają także osoby, w których rodzinie nikt nie chorował na nowotwory! Nie mają więc powodu przypuszczać, że są obciążone. Amerykańskie statystyki wskazują, że jest to 1,5 proc. populacji. Z naszych danych wynika, że nawet 3 proc. osób w Polsce może być obciążonych mutacjami wysokiego ryzyka nowotworu. W skali Polski to nawet milion osób, a połowa z nich żyje w nieświadomości, że mogą być zagrożone.

Które konkretnie nowotwory mogą cechować się zwiększonym ryzykiem wystąpienia ze względu na uwarunkowania genetyczne? Kto jest narażony w sposób szczególny na zwiększone ryzyko zachorowania na nowotwór złośliwy?

Dr hab. med. Anna Wójcicka – Nowotwory rodzinne to przede wszystkim nowotwory piersi oraz jelita grubego. Ryzyko zachorowania na raka piersi wynosi 12% (co 8 kobieta choruje), jeśli jednak urodziła się z chorobotwórczą mutacją, jej ryzyko zachorowania rośnie nawet do 85%. Ważne jest to, że nowotwory dziedziczne lubią chodzić parami – jeśli pacjentka odziedziczyła mutację, która zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi, może mieć także zwiększone ryzyko zachorowania na raka jajnika, trzustki czy czerniaka. Jeśli trafi do nas pacjent (mężczyzna), którego matka i siostra chorowały na raka piersi, powinien być w sposób szczególny badany w kierunku raka prostaty, ale także raka piersi – jego ryzyko zachorowania na ten nowotwór wzrasta nawet do 10%. Dlatego jeśli mamy świadomość, że pacjent urodził się z chorobotwórczą mutacją, wiemy, jakie badania powinien mieć wykonywane.

Ryzyko zachorowania na raka jelita grubego wynosi 6% (co 16 osoba w którymś momencie życia zachoruje), wśród osób obciążonych to ryzyko rośnie do 87%. Tu także musimy pamiętać, że dziedziczne nowotwory jelita grubego współistnieją z rakiem macicy czy jajników, więc obciążone pacjentki wymagają wzmożonego nadzoru onkologicznego, który obejmuje znacznie szersze badania, niż tylko kolonoskopia. Warto się zastanowić, kto u nas w rodzinie chorował na nowotwory, i czy istnieje ryzyko, że odziedziczyliśmy uszkodzony gen, który zwiększy nasze ryzyko zachorowania.

Otrzymuję wynik badania, z którego wynika, że mam zwiększone ryzyko zachorowania na raka, co konkretnie mogę (i powinienem) zrobić z taką informacją?

Dr hab. med. Anna Wójcicka – W wyniku badania powinny się znaleźć jednoznaczne rekomendacje odnośnie dalszej diagnostyki i prewencji, by nie zostawiać pacjentowi pola do samodzielnego podejmowania tak istotnych decyzji, jak zaplanowanie dalszych badań. To musi być już rola lekarza, co jest dla pacjenta bardzo cenne i potrzebne. Taki wynik powinien zostać skonsultowany z lekarzem, specjalistą genetyki klinicznej, istotne mogą być także uwagi onkologa. W Polsce realizowany jest Program opieki nad rodzinami wysokiego, dziedzicznie uwarunkowanego ryzyka zachorowania na nowotwory złośliwe, który obejmuje opieką osoby o udokumentowanym, wysokim ryzyku zachorowania na nowotwory, zapewniając im dostęp do odpowiednio ukierunkowanych badań. Koordynatorem programu jest Ministerstwo Zdrowia.

Dla pewnej części osób informacja na temat obciążenia genetycznego może być bardzo obciążająca, warto wówczas zwrócić się do grup wsparcia, które zrzeszają pacjentów w podobnej sytuacji. Od wielu osób słyszałam, że rozmowy z innymi pacjentami były dla nich niezwykle ważne. Przecież podwyższone ryzyko wcale nie oznacza, że zachorujemy. Chodzi jedynie o to, by tak zaplanować wszelkie działania diagnostyczne i prewencyjne, by wygrać z rakiem. Im lepiej jesteśmy do tej walki przygotowani, tym większa szansa wygranej.

Na czym polega metoda sekwencjonowania nowej generacji (NGS), jakie ma zalety i czym różni się od dotychczas dostępnych narzędzi?

Dr hab. med. Anna Wójcicka – Sekwencjonowanie nowej generacji (NGS) to nowoczesna metoda diagnostyczna, która umożliwia sprawdzenie sekwencji (budowy) całego genu. Co więcej, w jednym badaniu możemy zbadać dowolną liczbę genów, np. 70 genów o znanym związku z nowotworami. W badaniach, które w Polsce wykonuje się standardowo, analizuje się jedynie kilku najczęstszych miejsc w których pojawiają się mutacje. Niestety dziś wiadomo, że jest to podejście nie do końca właściwe, ponieważ chorobotwórczych zmian w genach są tysiące – w samym genie BRCA1 jest ich przeszło 2400, a standardowo badamy jedynie 4-8 punktów. Można powiedzieć, że wykorzystując metodę NGS „zaglądamy wszędzie”, więc możemy zapewnić pacjentowi najpełniejszą diagnozę.

Pani Doktor, jest Pani osobiście zaangażowana w rozwój projektu WarsawGenomics. Czym zajmuje się Państwa firma?

Dr hab. med. Anna Wójcicka – Faktycznie, w WarsawGenomics jestem zaangażowana bezpośrednio – jestem współzałożycielką, a także prezesem firmy. Mam jednak nadzieję, że nasza firma nie jest projektem, tylko długoterminowym działaniem, którego efektem będzie znacząca zmiana w polskiej diagnostyce genetycznej.

WarsawGenomics jest spółką odpryskową Uniwersytetu Warszawskiego. Jesteśmy grupą biologów, bioinformatyków i lekarzy; od lat wykorzystujemy metodę NGS w badaniach naukowych, dwa lata temu postanowiliśmy przekuć naszą wiedzę i umiejętności w działalność, która będzie miała bezpośrednie przełożenie na zdrowie i życie pacjentów. Naszą misja jest upowszechnienie w Polsce metod diagnostyki genetycznej opartych o metodę NGS, stąd też wykonujemy badania w cenach kilkukrotnie niższych niż konkurencja. Obecnie wśród lekarzy i pacjentów panuje przekonanie, że badania genetyczne w kierunku nowotworów są drogie i niedostępne, co staramy się zmienić. Chcemy, aby każdy Polak miał dostęp do możliwie tanich lub refundowanych badań, które umożliwią określenie ryzyka zachorowania na nowotwory dziedziczne, bądź umożliwią postawienie diagnozy choroby genetycznej. Upowszechniamy też testy genetyczne badające profil mutacji w tkance nowotworowej, co daje możliwość zaproponowania pacjentowi odpowiednich terapii celowanych.

Opracowaliśmy metodologię, która pozwala na prowadzenie nowoczesnej diagnostyki w polskich warunkach budżetowych, czego dowodem jest współpraca z placówkami NFZ np. z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, Szpitalem Pediatrycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i licznymi poradniami w całej Polsce. Prowadzimy także liczne działania pro bono. Naszym najnowszym „dzieckiem” jest program BadamyGeny.pl, w którym badamy sekwencje 70 genów o znanym związku z nowotworami za kwotę 399 zł. Program jest dostępny dla każdego; chcielibyśmy, żeby każdy Polak mógł wziąć swoje zdrowie we własne ręce i odpowiednio zadbać o profilaktykę i prewencję nowotworów. Naszą misja jest także szeroko pojęta promocja zdrowia i świadomości odnośnie roli genetyki w powstawaniu chorób człowieka. Mamy jeszcze bardzo dużo do zrobienia; to ogromna odpowiedzialność, ale także wielka satysfakcja z codziennej pracy.

Dziękujemy za rozmowę

PRZEJDŹ DO: STRONA GŁÓWNA