psychoonkolog

Profesjonalne wsparcie emocjonalne i psychologiczne odgrywa istotną rolę w kompleksowym leczeniu pacjenta onkologicznego. Doświadczony psychoonkolog potrafi pomóc choremu w uporaniu się z trudną diagnozą oraz ułatwia mu pokonanie ścieżki leczenia. Wsparcie psychoonkologa jest ważne na każdym etapie choroby nowotworowej. Eksperci często podkreślają znaczenie tzw. interdyscyplinarnego i holistycznego podejścia do leczenia raka we współczesnej onkologii. Mówi się, że pacjent powinien trafić pod opiekę zespołu, w skład którego wchodzi onkolog kliniczny, radioterapeuta, chirurg, dietetyk oraz psychoonkolog. O tym jaką rolę w procesie leczenia odgrywa psychoonkolog oraz dlaczego warto, aby towarzyszył pacjentowi w jego walce z nowotworem, opowiada psychoonkolog i arteterapeuta Karolina Kulczyńska, która na co dzień wspiera pacjentów NU-MED Centrum Diagnostyki i Terapii Onkologicznej w Tomaszowie Mazowieckim.

 

ZWROTNIK RAKA: Pani Karolino, czym zajmuje się Pani na co dzień w szpitalu onkologicznym w Tomaszowie Mazowieckim? Na czym dokładnie polega praca psychoonkologa?

Psychoonkolog Karolina Kulczyńska: Rolą psychoonkologa jest pomoc w poprawie jakości życia osoby chorej onkologicznie – łagodzenie psychologicznych reakcji na chorobę pacjentów oraz ich bliskich i opiekunów, skupianie się na czynnikach psychologicznych, mających pozytywny wpływ na zdrowienie i niwelowanie tych, które zdrowieniu nie pomagają oraz pomoc w powrocie do funkcjonowania sprzed choroby po zakończonym leczeniu. Praca psychoonkologa zaczyna się od nawiązania z pacjentem kontaktu i dążenia do zbudowania relacji, dzięki której pacjent wie, że jest osoba, której może zaufać i do której może zwrócić się o pomoc. Taką pomocą może być zwykła rozmowa, ale również psychoedukacja lub techniki pomagające radzić sobie z trudnymi emocjami, takimi jak stres, lęk, złość. Najczęściej są to rozmowy indywidualne, chociaż zdarza się też tak, że do luźnej rozmowy między mną i pacjentem lub pacjentką dołączają inne osoby i dzielą się swoimi doświadczeniami. Na co dzień odwiedzam pacjentów na naszych oddziałach, każdej nowoprzyjętej osobie przedstawiam się, mówię jaka jest moja rola i jak mogę pomóc. Zdarza się, że pielęgniarka lub lekarz zgłaszają, że któryś z pacjentów potrzebuje w danej chwili więcej uwagi. W większości przypadków pacjenci reagują pozytywnie na taki rodzaj pomocy. Nawet ci, którzy takiej pomocy nie wymagają pochwalają fakt obecności psychoonkologa w tak trudnych dla chorego momentach.

 

ZWROTNIK RAKA: Coraz popularniejsza staje się koncepcja tzw. interdyscyplinarnego i holistycznego podejścia do leczenia choroby nowotworowej. Mówi się, że pacjent powinien trafić pod opiekę zespołu specjalistów – onkologa, radioterapeuty, chirurgia i psychoonkologa. Jaka jest rola tego ostatniego w procesie leczenia?

Psychoonkolog Karolina Kulczyńska: Diagnoza choroby nowotworowej często wywołuje silne emocje, które ograniczają dostrzeżenie różnych alternatyw, uniemożliwiają racjonalne myślenie, przywołują myśli o śmierci. W mniej lub bardziej poukładanym życiu pojawia się ogromny kryzys. W zespołach multidyscyplinarnych, każdy ma swoją rolę, lekarz zajmuje się pacjentem od strony fizycznej – leczeniem systemowym, radioterapią, czy chirurgią. Pielęgniarka opiekuje się pacjentem, przygotowuje do różnego rodzaju procedur, edukuje w przypadku kiedy pacjent ma wyłonioną stomię lub założony cewnik. Natomiast psychoonkolog zajmuje się kwestią psychologiczno-społeczną, zadbaniem o psychikę samego pacjenta, ale też o jego otoczenie, ponieważ choroba nie ma wpływu jedynie na chorego jako jednostkę, ale przenosi się również na funkcjonowanie rodziny oraz innych środowisk, których częścią jest chory. W zespole multidyscyplinarnym każdy wspiera siebie nawzajem i właśnie wtedy, razem z pacjentem, który także jest częścią takiego zespołu mamy największe szanse na poprawę jakości życia pacjenta oraz powrót do zdrowia.

 

ZWROTNIK RAKA: W placówce NU-MED Centrum Diagnostyki i Terapii Onkologicznej w Tomaszowie Mazowieckim prowadzi Pani dla chorych warsztaty z arteterapii. Na czym dokładnie polegają takie zajęcia?

Psychoonkolog Karolina Kulczyńska: Tworząc tego rodzaju warsztaty wzięłam pod uwagę korzyści jakie płyną ze stosowania arteterapii oraz ich wpływ na jakość życia pacjentów onkologicznych. Arteterapia daje możliwość wyrażenia swoich emocji poprzez tworzenie i wykorzystanie różnego rodzaju technik artystycznych. Taka forma terapii jest m.in. dobrym sposobem na komunikowanie się dla tych, którzy mają problem z werbalnym wyrażaniem uczuć. Jako psychoonkolog i arteterapeuta będę wspierać naszych pacjentów w odkrywaniu znaczenia swoich emocji, trudności i problemów. Co ważne, od osób, które chciałyby brać udział w takich spotkaniach, nie są wymagane umiejętności ani doświadczenie plastyczne, ponieważ najważniejszym aspektem, na którym skupiamy się w czasie sesji jest ten terapeutyczny i tak jak napisane jest na plakacie informującym o naszych zajęciach – jedyne czego potrzeba to serce i umysł otwarte na swoją kreatywność. Tworzenie jest okazją do poznania siebie, co z kolei może prowadzić do zmian w postrzeganiu siebie i otoczenia, do rozwoju osobistego, samoświadomości, redukcji stresu i innych trudnych emocji, umiejętności rozwiązywania problemów i konfliktów.

 

ZWROTNIK RAKA: Mówi się, że na raka choruje pacjent i jego rodzina. Jak bliscy mogą wspierać i „mądrze” towarzyszyć choremu? Jak rozmawiać z pacjentem, aby uniknąć błędów i niezręczności?

Psychoonkolog Karolina Kulczyńska: Diagnoza jest zaskoczeniem zarówno dla samego pacjenta, jak i dla jego bliskich. Nic więc dziwnego, że wiele osób nie wie jak wspierać chorego. Rodzaj wsparcia w dużej mierze zależy od potrzeb zarówno fizycznych jak i psychologicznych chorego, a także jego i bliskich gotowości na przyjmowanie i oferowanie wsparcia. Nie należy narzucać choremu swoich przekonań, wymagać, aby robił coś, co jest niezgodne z jego wolą. Jeżeli chory będzie potrzebował rady, sam o nią poprosi. Natomiast zdarza się też, że chory nie mówi wprost o tym, czego potrzebuje i tu bardzo ważne jest umiejętne aktywne słuchanie i dopytanie w razie niezrozumienia przekazu. Niektórzy chcieliby porozmawiać, a obawiają się taką rozmowę zacząć – poinformujmy chorego, że jesteśmy do jego dyspozycji i w każdej chwili jesteśmy gotowi wysłuchać tego, co dana osoba ma do powiedzenia. Jeżeli jedna ze stron chce poruszyć jakiś trudny temat, a druga nie jest jeszcze na to gotowa, warto poprosić o czas na przemyślenia, ponieważ każdy reaguje inaczej i przetwarza swoje emocje i myśli na różny sposób. Często nie wiedząc, co powiedzieć bliscy „wspierają” pacjentów pustymi frazesami typu „będzie dobrze”, „nie możesz się poddać”, „walcz”, a tymczasem, w takiej sytuacji lepiej jest po prostu wspólnie pomilczeć, być przy takiej osobie, chwycić ją za rękę, ponieważ takie słowa mogą wywierać na chorym presję, a w przypadku pogorszenia stanu zdrowia, poczucie bezradności i winy.

 

ZWROTNIK RAKA: Wizyta w gabinecie onkologa, to wielki stres. Pacjenci wspominają, że wychodząc z gabinetu mają często w głowie „czarną dziurę”. Jak przygotować się do wizyty u lekarza?

Psychoonkolog Karolina Kulczyńska: Pomimo, że wizyty u onkologa zazwyczaj nie trwają długo, to warto się do nich odpowiednio przygotować. W chwilach silnego stresu informacje, które przekazuje lekarz mogą być przez pacjenta zniekształcone z powodu trudności z ich zrozumieniem, zapamiętaniem lub akceptacją. Na wizytę warto zabrać zaufaną osobę, która nie tylko da wsparcie, ale będzie w stanie przetworzyć (zapamiętać i zrozumieć) to, co powiedział lekarz. Jak wspomniałam wcześniej, np. usłyszenie diagnozy, informacja o nawrocie choroby lub przerzutach mogą spowodować, że myślenie w tym momencie będzie bardzo ograniczone, że zostanie zablokowany dopływ informacji, że pojawi się szok, zaprzeczanie lub inne reakcje. Osoba, która towarzyszy choremu podczas wizyty powinna mieć ze sobą coś do pisania, aby jak najmniej informacji umknęło po wyjściu z gabinetu. Od momentu decyzji o wizycie warto zapisywać pytania, które chce się zadać lekarzowi. W czasie rozmowy z onkologiem, kiedy stres bierze górę, większość pytań, które ułożone zostały w głowie prawdopodobnie uleci. Należy pamiętać, że lekarz jest dla pacjenta i jeżeli pojawiają się jakieś wątpliwości, lekarz jest jedyną osobą, która może je rozwiać. Nie należy wstydzić się swoich pytań – dla większości pacjentów jest to pierwszorazowa sytuacja i oczywistym jest, że temat jest im nieznany. Odradzam natomiast zasięgania informacji w Internecie, ponieważ każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie, a pytania do lekarza ułożone na podstawie takich właśnie informacji mogą wprowadzić jedynie niepotrzebny niepokój u pacjenta i chaos podczas wizyty. Tuż przed wizytą, w poczekalni, warto się rozluźnić – porozmawiać z osobą towarzyszącą o sprawach niezwiązanych z chorobą, posłuchać ulubionej muzyki, pooddychać głęboko przez kilka minut skupiając swoją uwagę na wdechach i wydechach, wziąć ze sobą ciekawą książkę lub kolorowanki antystresowe (w naszym szpitalu są one dostępne są na miejscu i cieszą się dużą popularnością).

 

ZWROTNIK RAKA: Bywa, że na etapie zaawansowanej choroby nowotworowej dalsze rokowania nie są pomyślne dla chorego. Często taka wiadomość trafia w pierwszej kolejności do najbliższych pacjenta. Pojawia się dylemat: w jaki sposób przekazać trudne wiadomości, aby nie odebrać choremu nadziei.

Psychoonkolog Karolina Kulczyńska: Każdy ma prawo wiedzieć wszystko o stanie swojego zdrowia. Ważne jest w jaki sposób informacje będą choremu przekazane. Jest to bardzo indywidualna kwestia i należy rozpatrzyć ją pod kątem potrzeb pacjenta oraz wrażliwości z jaką reaguje w różnych sytuacjach, tak więc przekazywanie informacji, szczególnie niepomyślnych jest procesem rozwijającym się w zależności od tempa i gotowości pacjenta. Za każdym razem należy upewnić się co zrozumiał chory i czy właściwie przetworzył informacje. Nie należy zostawiać chorego samego, w izolacji – musi mieć on poczucie wsparcia. Aby utrzymać nadzieję u chorego, należy do niepomyślnej wiadomości dodać dobrą, np.: nie można zrobić X, ale możliwe jest Y. Ważne jest aby zauważać i cieszyć się tym, z czego chory czerpie nadzieję, siłę i wiarę. Istotnymi czynnikami są nauczenie się bycia tu i teraz, docenianie teraźniejszości i wiara w to, że można wyzdrowieć niezależnie od tego jak bardzo jest się chorym, bez przywiązania do rezultatu „Muszę wyzdrowieć!”. Jeżeli chory działa zgodnie z ideą, że musi wyzdrowieć, a coś w trakcie leczenia nie pójdzie po jego myśli, oddala go to od obranego celu i w efekcie taka osoba często popada w poczucie rozczarowania i beznadziei, zaczyna wątpić i tracić nadzieję. Połączenie kwestii, które wymieniłam pomaga pielęgnować nadzieję i pozwolić jej rozwijać się.

 

Psychoonkolog i jego rola w procesie leczenia, rozmawiał Jarosław Gośliński,

Karolina Kulczyńska – psychoonkolog i arteterapeuta, na co dzień wspiera pacjentów NU-MED Centrum Diagnostyki i Terapii Onkologicznej w Tomaszowie Mazowieckim, kontakt: karolina.kulczynska@nu-med.pl

 

zobacz: RODZINA PACJENTA WOBEC CHOROBY ONKOLOGICZNEJ