Szpitalne korytarze huczą od wskazówek przekazywanych sobie przez pacjentów – dotyczących zakazów oraz nakazów żywieniowych obowiązujących podczas leczenia onkologicznego. Informacje wymieniane przez chorych podczas oczekiwania na wizytę, to nierzadko legendarne mity żywieniowe, które mogą być nieprawdziwe, a nawet niebezpieczne. Właściwa dieta i wsparcie żywieniowe w okresie terapii onkologicznej skutecznie wspomagają organizm w walce z chorobą. Ważne jednak, aby nie dać sobie wmówić przestarzałych teorii, a w razie wątpliwości – poprosić o konsultację specjalistów.
„Sok z buraka i wiśnie korzystnie wpływają na poziom hemoglobiny”
Można by rzec, że wspólną cechą buraków i krwi jest kolor. Burak jest warzywem bogatym w cukier, witaminy C i B, kwas foliowy i beta-karoten oraz w sporą ilość pierwiastków mineralnych i mikroelementów takich jak: chlor, mangan, wapń, sód, fosfor, potas, żelazo, chrom i magnez.
Niestety, niewielka ilość żelaza niehemowego w składzie buraka nie pozwala na poprawę parametrów biochemicznych krwi. Sok z buraka za sprawą bogatego składu stanowi ważny element prawidłowo zbilansowanej diety. Z drugiej strony, za sprawą sporej ilości skrobi w swoim składzie – przyczynia się do nasilonych procesów fermentacyjnych w jelitach, które u pacjentów poddawanych chemioterapii lub radioterapii mogą wywołać nasilenie wzdęć oraz biegunki.
Burak spożywany w postaci przetworzonej, jak i przygotowany z niego sok – posiadają wiele korzystnych właściwości dla organizmu człowieka – oczyszczają wątrobę i drogi żółciowe oraz pomagają obniżyć poziom cholesterolu. Korzystnemu działaniu buraka na organizm człowieka sprzyja jego regularne spożywanie.
Wiśnie natomiast zostały umieszczone na liście ORAC (Oxygen Radical Absorbance Capacity). Lista ta składa się produktów, które w wysokim stopniu chronią organizm przed niszczącym wpływem reaktywnych form tlenu, jednak nie mają wpływu na poziom hemoglobiny w okresie leczenia onkologicznego. To, że wiśnie korzystnie wpływają na wartości czerwonych komórek krwi jest niestety niesłusznie powielanym mitem.
Zapamiętaj! Sok z buraka nie podniesie poziomu hemoglobiny we krwi, ale za to wzmacnia organizm oraz dostarcza całej masy składników odżywczych potrzebnych do regeneracji organizmu podczas choroby. Wiśnie stanowią bombę przeciwutleniaczy, które efektywnie chronią organizm przed wolnymi rodnikami.
„W trakcie leczenia nie należy pić mleka”
Wśród wielu pacjentów onkologicznych istnieje przeświadczenie, iż w trakcie chemioterapii należy usunąć z diety mleko oraz produkty mleczne i przejść na dietę bezmleczną. Jeżeli po spożyciu mleka lub mlecznych napojów fermentowanych nie występują u chorego żadne dolegliwości związane z przewodem pokarmowym (bóle brzucha, wzdęcia, nudności czy wymioty), to jest to produkt bezpieczny w diecie pacjenta onkologicznego.
Jeżeli jednak w okresie chemioterapii lub radioterapii dojdzie do nietolerancji mleka związanego z uszkodzeniem enzymu rozkładającego cukier mleczny i pojawią się dolegliwości bólowe, należy ten produkt wyeliminować z diety na jakiś czas. Zazwyczaj w tym czasie dobrze tolerowane są mleczne produkty fermentowane – jogurt, kefir czy twaróg – ze względu na zmniejszoną w ich składzie ilość cukru mlecznego – laktozy. Jeżeli jednak i te produkty powodują niekorzystne działanie na organizm również należy wyeliminować je z diety na okres leczenia.
Wśród produktów mlecznych bogatych w białko i wapń znajduje się również masło i ser żółty, które praktycznie nie zawierają laktozy, mogącej powodować wspomniane dolegliwości. Należy pamiętać o zastępowaniu wyeliminowanych produktów specjalnymi odpowiednikami, aby nie doprowadzić do rozwoju niedożywienia białkowego. Zaleca się pić mleko kozie bezlaktozowe.
Obecnie na rynku znajduje się cała masa różnych rodzajów mleka pochodzenia roślinnego np. mleko owsiane, ryżowe czy migdałowe. Bezwzględnym wskazaniem do wyeliminowania z diety produktów mlecznych na czas leczenia jest radioterapia jamy brzusznej. W tym czasie należy ściśle przestrzegać diety bezmlecznej oraz nie zapomnieć o niej przez kilka tygodniu po zakończonym leczeniu.
Zapamiętaj! Nie każdy schemat chemioterapii czy radioterapii wymaga wyeliminowania z diety mleka i jego produktów, nie należy zniechęcać się do nich spożywania i nie warto usuwać ich z diety profilaktycznie, gdyż stanowią ważne źródło białka oraz wapnia. Jeżeli napromieniana jest okolica jamy brzusznej i miednicy, to należy wprowadzić dietę bezmleczną.
„BIAŁKO MIĘSA KARMI RAKA”
Warto rozprawić się z mitem niekorzystnego wpływu białka zwierzęcego na organizm pacjentów poddawanych terapiom onkologicznym. Nasze ciało do odpowiedniego funkcjonowania potrzebuje zarówno białek pochodzenia zwierzęcego, jak i białek pochodzenia roślinnego, których bogatym źródłem są warzywa, owoce, rośliny strączkowe oraz orzechy.
Łatwostrawne, bogate w białko i bezpiecznie dla pacjentów onkologicznych są mięso kurczaka, królika, indyka oraz cielęcina. Białko zwierzęce można znaleźć również w rybach oraz jajach.
Mięso jest bogatym źródłem żelaza, które przyczynia się do produkcji czerwonych krwinek. Należy jednak pamiętać, że mięso czerwone (wołowinę, wieprzowinę czy jagnięcinę) zaleca się spożywać najwyżej raz w tygodniu ze względu na wysoką zawartość tłuszczu.
Dodatkowo w wyniku obróbki cieplnej mięsa czerwonego dochodzi do wydzielania niebezpiecznych związków, które mogą przyczyniać się do rozwoju nowotworów. Wędliny, parówki, kiełbasy i pasztety – mimo iż wyglądają smakowicie i są potencjalnym źródłem białka – zawierają całą masę soli, tłuszczu oraz konserwantów, które wywierają niekorzystny wpływ na organizm i należy zminimalizować ich spożycie. Białko pochodzenia roślinnego również jest cenne dla naszego organizmu, zdarza się jednak, że podczas terapii onkologicznych jest słabo tolerowane przez organizm.
Zapamiętaj! Aby zwiększyć przyswajalność żelaza znajdującego się w mięsie należy równocześnie spożywać produkty obfitujące w witaminę C (zielona pietruszka, papryka, pomidory, ziemniaki, chrzan, a także owoce dzikiej róży, jagodowe, cytrusowe). Nie zaleca się całkowitego wykluczenia z diety mięsa.
Warto spożywać chude gatunki mięsa, które są łatwiej strawne przez organizm. Ważne aby w diecie nie pominąć białek znajdujących się w produktach roślinnych gdyż są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania i regeneracji organizmu.
„Pestki moreli na pewno pomogą – amigdalina na raka”
„Zjadam tylko 3-4 pestki dziennie, czy dobrze robię, czy nie za mało”? To częste pytanie zadawane na forum onkologicznym przez pacjentów onkologicznych, a chorzy na raka licząc na potwierdzenie i akceptację swojego postępowania. Odpowiedź jest prosta: pestki moreli na pewno NIE pomogą, a nadmierna suplementacja amigdaliny może doprowadzić do zatrucia organizmu cyjankami.
W przypadku intensywnego leczenia onkologicznego, kiedy obciążony jest cały organizm, a nierzadko uszkodzona jest śluzówka żołądka i jelit – spożycie pestek owoców może wywołać niestrawność, która objawia się silnymi kurczami brzucha, bólem, wymiotami lub biegunką. Często po spożyciu pestek występuje gorycz w ustach i „gorzkie odbijanie”. Wszystkie te efekty dodatkowo obciążają przewód pokarmowy, zmniejszają tolerancję leczenia, a pojawienie się wymiotów czy biegunek może doprowadzić do gwałtownej utraty elektrolitów z organizmu.
Brakuje również istotnych dowodów klinicznych na temat interakcji amigdaliny z lekami cytostatycznymi wykorzystywanymi w leczeniu przeciwnowotworowym. Często słyszy się, że amigdalina jest substancją naturalną, więc nie powinna zaszkodzić podczas leczenia. Fakt – jest ona substancją naturalnie występującą w przyrodzie, jednak nie została poddana dotychczas żadnym istotnym badaniom klinicznym.
Żaden międzynarodowy i wiarygodny instytut nie potwierdził skuteczności stosowania oraz bezpiecznej dawki terapeutycznej dla amigdaliny. Specyfik ten pozostaje obecnie jedynie zakazanym suplementem diety, choć nie należy definitywnie skreślać amigdaliny z listy substancji o potencjalnym charakterze przeciwnowotworowym. Wiele leków stosowanych w leczeniu konwencjonalnym pochodzi z przyrody (np. taksany pochodzą z cisu krótkolistnego), niezbędne jednak jest kliniczne przebadanie omawianej substancji.
Zapamiętaj! Zaufaj lekarzom i dietetykom, nie szukaj niekonwencjonalnych metod leczenia raka ani alternatywnch form wsparcia żywieniowego w okresie leczenia raka.
„Nie jedz, to będziesz zdrowy – głodówka na raka”
Raka nie da się „zagłodzić”, jednak stosując głodówkę można „zagłodzić” pozostałe, zdrowe komórki organizmu. Każda komórka (niezależnie – zdrowia czy nowotworowa) do prawidłowego wzrostu potrzebuje: białek, tłuszczy, węglowodanów, glukozy oraz składników mineralnych w ściśle konkretnych i indywidualnych dla każdego chorego proporcjach.
Zaprzestanie podaży wszystkich wymienionych składowych lub całkowite wykluczenie z diety jednego z nich powoduje zaburzenie homeostazy, prowadzi do powstania niedoborów żywieniowych, bądź pogłębienia już istniejących, a w konsekwencji kończy się niedożywieniem.
Wraz z upływem czasu pogłębiające się w organizmie niedobory składników odżywczych prowadzą do spadku odporności. Zwiększa się podatność chorego na infekcje, co jest bardzo groźne w przypadku aktywnego leczenia przeciwnowotworowego. U osób niedożywionych znacznie częściej dochodzi do powikłań pooperacyjnych, do których między innymi należą: infekcje układu oddechowego, zaburzenia czynności nerek i ich niewydolność, zaburzenia pracy wątroby, trudność w gojeniu się ran oraz ich zakażenie, infekcje układu moczowego czy zespół niewydolności wielonarządowej.
Zapamiętaj! Raka nie da się „zagłodzić”!
„Bezwzględna dieta bezglutenowa na czas leczenia onkologicznego”
Dieta bezglutenowa polega na całkowitej eliminacji ze spożywanego jedzenia pszenicy, owsa, żyta i jęczmienia. Za wyjątkiem chorych u których uprzednio rozpoznano celiakię, nie ma wskazań do stosowania diety bezglutenowej w okresie leczenia przeciwnowotworowego.
Produkty bogate w gluten, to doskonałe źródło węglowodanów, białka, witamin z grupy B, witaminy E, żelaza, magnezu, potasu, wapnia, selenu oraz cynku. Bezzasadne stosowanie diety bezglutenowej w trakcie leczenia onkologicznego może przyczynić się do powstania niedoborów w organizmie.
W wyjątkowych sytuacja dieta bezglutenowa może być pomocna dla chorych zmagających się z ciężkim popromiennym zapaleniem jelit (głównie po radioterapii) lub ciężkim zapaleniem jelit po chemioterapii. W powyższych sytuacjach zbilansowana przez wykwalifikowanego dietetyka dieta może faktycznie pomóc opanować dolegliwości bólowe ze strony przewodu pokarmowego m.in. uciążliwe biegunki.
Nie zaleca się podejmowania na własną rękę prób bilansowania diety bezglutenowej, gdyż może prowadzić to do ciężkich niedoborów żywieniowych w okresie intensywnego leczenia onkologicznego.
Zapamiętaj! Jeżeli u chorego nie rozpoznano celiakii, nie ma wskazań do rutynowego stosowania diety bezglutenowej w okresie intensywnego leczenia onkologicznego.
„Dieta Gersona I możesz zapomnieć o chorobie”
Program żywieniowy jaki proponuje dr Gerson dąży do zregenerowania i uzdrowienia chorego ciała w wyniku dostarczenia do organizmu substancji odżywczych pochodzących głównie z surowych soków oraz surowych i gotowanych, organicznych pokarmów wegetariańskich spożywanych w dużych ilościach. Gerson twierdzi, że choroby nowotworowe są wynikiem kumulacji toksyn wewnątrz organizmu.
Najistotniejszym założeniem diety według Gersona jest spożywanie niskotłuszczowych i niesolonych produktów spożywczych. Natomiast podstawą diety jest wypijanie każdego dnia 13 szklanek świeżo wyciśniętego soku z owoców i warzyw, w odstępach jednej godziny. Założenia diety całkowicie zakazują spożywania mięsa, a w okresie pierwszych 6-12 tygodni terapii należy całkowicie wykluczyć spożycie białka zwierzęcego.
Dieta Gersona zakłada również: przyjmowanie wielu suplementów m.in.: roztwóru jodyny i potasu, hormony tarczycy, enzymy trzustki, mleczko pszczele, olej rycynowy, witaminę B12 w połączeniu ze zmiksowaną wątrobą oraz szczepionki przygotowywane z bakterii Staphylococcus aureus i wirusa grypy. W ramach kuracji zalecane jest również stosowanie lewatywy z kawy, oleju rycynowego i rumianku, gdyż jak twierdzi pomysłodawca kofeina pobudza pracę wątroby, stymuluje przepływ żółci i otwiera drogi żółciowe, dzięki czemu możliwe jest szybkie usuwanie toksyn.
Pacjenci decydujący się na wdrożenie w życie założeń opracowanych przez dr Gersona powinni zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństw związanych z jej stosowaniem. Dieta jest niefizjologiczna i może prowadzić do rozwoju niedożywienia białkowo-kalorycznego, które w przypadku pacjentów onkologicznych może być bezpośrednią przyczyną śmierci.
Podczas terapii Gersona może dojść do bardzo poważnych zaburzeń wodnoelektrolitowych oraz uszkodzeń jelita grubego. Mogą pojawić się w sposób bardzo nasilony: nudności, wymioty, skurcze jelit oraz biegunki, które potęgują zmęczenie u chorego oraz znacznie pogarszają komfort jego życia. W wyniku wykonywania lewatyw pacjent narażony jest na infekcję błony śluzowej jelita oraz może dojść do zaburzeń równowagi metabolicznej, a nawet zatrucia wysokimi stężeniami aplikowanych hormonów oraz wyciągów. Sporym niebezpieczeństwem jest również zaburzenie wchłaniania wody i składników odżywczych.
Zapamiętaj! Nie istnieje żaden rodzaj diety, który wyleczy chorobę nowotworową! Sposób żywienia w okresie leczenia powinien być maksymalnie zbilansowany, aby wszystkie spożywane posiłki dostarczały białek, tłuszczy i węglowodanów w odpowiednich dla siebie proporcjach.
„Nie smaż, nie sól, nie pieprz
Pacjent w okresie leczenia onkologicznego nie powinien jeść pokarmów smażonych, używać soli i pieprzu – to nie jest prawda! Faktem jest jednak, że odpowiednio dobrana technika obróbki produktów może wpłynąć korzystnie na wartość odżywczą posiłku lub odwrotnie – może doprowadzić do strat wielu witamin i składników mineralnych, pogorszenia strawności i przyswajalności pokarmów. W konsekwencji wpływa to niekorzystnie na stan odżywienia pacjentów onkologicznych.
Osoby poddane leczeniu przeciwnowotworowemu powinny spożywać posiłki przede wszystkim bogate w witaminy i składniki mineralne. Potrawy gotowane w wodzie i na parze, duszone oraz pieczone w foli lub pergaminie są łatwiej strawne i smaczniejsze. Takie posiłki nie obciążają układu pokarmowego osoby chorej i wyniszczonej. Estetycznie podane, zachowujące swój naturalny kolor i smak mogą w znacznym stopniu poprawić stan odżywienia pacjenta i wspomóc proces leczenia. Podczas gotowania nie dochodzi do tworzenia się związków karcynogennych, jak ma to miejsce w przypadku smażenia.
Faktem jest, że potrawy smażone są ciężej strawne ponieważ część tłuszczu zostaje wchłonięta podczas smażenia, przez co obciążają one układ pokarmowy chorego, dłużej zalegają w żołądku i wykazują się większą kalorycznością. Prawdą jest również to, że należy unikać produktów smażonych i grillowanych, ale nie ma takiej zasady, że nie można ich spożywać w ogóle.
Jeżeli chory dobrze znosi leczenie, nie ma przykrych dolegliwości bólowych ze strony przewodu pokarmowego, nie należy odbierać mu radości z jedzenia. Posiłki łatwostrawne są często monotonne, mdłe i zamiast zachęcać często zniechęcają chorego do jedzenia. Trzeba zachować umiar i różnorodność w przygotowywaniu posiłków.
W kwestii przypraw obowiązuje podobna zasada, jeżeli posiłki mocno doprawione są przez chorego lubiane nie należy odbierać mu radości z ich jedzenia.
Zapamiętaj! Jeżeli u chorego nie występują dolegliwości bólowe ze strony przewodu pokarmowego po spożywanych pokarmach, to posiłki powinny być jak najbardziej urozmaicone i doprawione ulubionymi przyprawami chorego – wszystko w miarę zdrowego rozsądku.
Szacuje się, że przyczyną powstawania blisko 30% nowotworów jest niewłaściwa dieta. Choć do tej pory nie udało się opracować konkretnych zaleceń żywieniowych, które miałyby właściwości lecznicze, to dysponujemy rzetelną wiedzą na temat możliwości obniżania ryzyka zachorowania na wiele podtypów raka. Optymalna dieta przeciwnowotworowa opiera się na wzajemnym współdziałaniu i synergii różnych cennych związków i substancji odżywczych, które wpływają na zahamowanie procesu nowotworzenia. Odpowiednio skomponowana dieta odgrywa również ważną w przypadku, kiedy doszło do wykrycia już istniejącej choroby. Może ona spowalniać postęp choroby, łagodzić jej przebieg, skutki uboczne leczenia onkologicznego, przeciwdziałać niedożywieniu oraz wzmacniać organizm pacjenta w trakcie terapii.
Zachęcamy Państwa do zapoznania się z naszym ŻYWIENIOWYM ONKOALFABETEM, który został opracowany dla portalu Zwrotnik Raka przez dietetyk Małgorzatę Solecką – specjalistę do spraw żywienia i edukacji pacjentów onkologicznych.
Żywieniowy Onkoalfabet powstał pod patronatem firmy:
Ten artykuł jest pełny błędów i niedopowiedzeń. W mojej ocenie nie powinien być żadnym wyznacznikiem zmiany diety.
np.: Zaleca się pić mleko kozie bezlaktozowe.
– regularne spożycie mleka jest powiązane z szeregiem nowotworów np. prostaty lub piersi.
Mięso jest bogatym źródłem żelaza, które przyczynia się do produkcji czerwonych krwinek. Należy jednak pamiętać, że mięso czerwone (wołowinę, wieprzowinę czy jagnięcinę) zaleca się spożywać najwyżej raz w tygodniu ze względu na wysoką zawartość tłuszczu.
– regularne spożycie mięsa czerwonego i przetworzonego (kiełbasy itp) powoduje nowotwory, jak ma leczyć?
ręce opadają jak czytam ten artykuł, jest duzo badan, ktore potwierdzaja szkodliwosc mleka czy miesa, np. Campbella
Myślę, że decyduje tzw. zdrowy rozsądek. I ogólne zasady, iż można spożywać. to co nie wywołuje „protestu” organizmu.
Lekarz dietetyka znany we Wrocławiu zakazał jeść wszelkich pestek orzechow. Zaleca picie 1/2 łyżeczki sody w szklance wody na zgagę!!!. No przecież nie.
Pozdrawiam
Ten artykul nie powinien byc publikowany na stronie, ktora zajmuje siw tak waznym tematem jak wsparcie pacjentow onkologicznych. Przemysl hodowlany zwierzat i metody prosukcji miesa przyczyniaja sie do wielu chorob a stwierdzenie ze czlowiek potrzebuje zaroqno diete roslinna , jak i zwierzeca jest prosto ze Sredniowiecza. Podobnie informacje o nabiale. Polecm swiatowe publikacje na ten temat, ktore bazuja na latach badan. Wystarczy wygooglowac temat. Pozdrawiam