Nowa grupa leków – tzw. przeciwciała bispecyficzne, zwiększa skuteczność leczenia raka płuca i przyczynia się do wydłużenia przeżycia chorych. To nowy rozdział w terapii chorych na raka płuca ze znanymi zmianami genetycznymi w komórkach nowotworowych.

Jednym z takich przeciwciał bispecyficznych opracowanym dla chorych na niedrobnokomórkowego raka płuca z mutacjami w genie EGFR (receptor dla naskórkowego czynnika wzrostu) jest amiwantamab. Najnowsze wyniki na temat jego skuteczności zaprezentowano pod koniec marca na Europejskim Kongresie Raka Płuca (European Lung Cancer Congress 2025) w Paryżu.

Przeciwciało bispecyficzne amiwantamab – w pełni ludzkie dwuswoiste przeciwciało na bazie IgG1 przeciwko EGFR-MET, o niskiej zawartości fukozy, o działaniu ukierunkowującym komórki odpornościowe na guzy z aktywującymi mutacjami insercyjnymi w eksonie 20 genu kodującego EGFR, które wiąże się z domenami zewnątrzkomórkowymi EGFR i MET.

Przeciwciała bispecyficzne w leczeniu raka płuca

Prof. Paweł Krawczyk, kierownik Pracowni Immunologii i Genetyki Kliniki Pneumonologii Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie przypomniał w rozmowie z PAP, że niedrobnokomórkowy rak płuca stanowi około 85 proc. wszystkich przypadków raka płuca diagnozowanych w Polsce. Około 10-15 proc. chorych z tym nowotworem ma mutację w genie EGFR (tzw. patogenne warianty w genie EGFR). Jej obecność sprawia, że rak płuca rozwija się w młodszym wieku, często dotyczy kobiet i osób niepalących.

U chorych z mutacją w genie EGFR możliwe jest zastosowanie terapii ukierunkowanych molekularnie – zaznaczył prof. Krawczyk. Obecnie dostępne leki z grupy tzw. drobnocząsteczkowych inhibitorów EGFR trzeciej generacji, jak ozymertynib czy lazertynib, znacznie poprawiają rokowanie u chorych. Stosuje się je samodzielnie – w tzw. monoterapii lub w skojarzeniu z chemioterapią (ozymertynib).

Wyniki badań zaprezentowane w Paryżu dowodzą, że skuteczność terapii może być jeszcze większa, jeśli do drobnocząsteczkowego inhibitora EGFR dołączy się przeciwciało bispecyficzne – amiwantamab. Nazwa bispecyficzne oznacza, że jest ono skierowane przeciwko dwóm antygenom – w tym wypadku przeciwko receptorom EGFR i MET (receptor przejścia mezenchymalno-nabłonkowego).

Na Europejskim Kongresie Raka Płuca pojawiły się pierwsze doniesienia dotyczące przeżycia całkowitego u chorych poddanych terapii amiwantamabem z lazertynibem w porównaniu do chorych poddanych terapii samym ozymertynibem – powiedział prof. Krawczyk.

W ramach badania MARIPOSA jedną i drugą terapię stosowano w pierwszej linii leczenia u chorych na miejscowo zaawansowanego lub przerzutowego niedrobnokomórkowego raka płuca z dwiema najczęstszymi patogennymi zmianami w genie EGFR.

Okazało się, że zastosowanie amiwantamabu z lazertynibem istotnie wydłuża całkowite przeżycie chorych – podkreślił prof. Krawczyk. Świadczy o tym fakt, że mediana przeżycia całkowitego w tej grupie chorych nie została jeszcze osiągnięta, ponieważ ciągle większość z nich żyje. W przypadku monoterapii ozymertynibem mediana przeżycia całkowitego wyniosła 36,7 miesiąca.

Leki bispecyficzne dla pacjentów onkologicznych

Prof. Dariusz M. Kowalski, kierownik Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii – Państwowego Instytutu Badawczego im. Marii Skłodowskiej–Curie w Warszawie, w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że odnotowano również wysoką skuteczność terapii skojarzonej – amiwantamab z lazertynibem u chorych z przerzutami do ośrodkowego układu nerwowego. Są to pacjenci, którzy mają zawsze gorsze rokowanie.

Opóźnione było wystąpienie objawowej progresji choroby – zaznaczył specjalista.

Właściwie wszystkie grupy chorych niezależnie od płci, wieku, stanu sprawności odnosiły większą korzyść ze stosowania amiwantamabu z lazertynibem w porównaniu do samego ozymertynibu – podkreślił prof. Krawczyk.

Eksperci przypomnieli, że terapia skojarzona zawierająca amiwantamab, lazertynib oraz chemioterapię jest też bardzo skuteczna u chorych na raka płuca, którzy doświadczyli progresji w trakcie terapii ozymertynibem.

Tak naprawdę to jest jedyny lek, który w połączeniu z chemioterapią wykazał istotną przewagę nad samą chemioterapią zarówno pod względem czasu wolnego od progresji, jak i całkowitego przeżycia w tej grupie chorych – powiedział prof. Kowalski.

Ten nowy schemat leczenia daje nadzieję na skuteczną terapię tym pacjentom, u których w trakcie leczenia inhibitorami EGFR rozwinęła się oporność.

Średni czas trwania leczenia inhibitorami trzeciej generacji (ozymertynib) wynosi około dwa–trzy lata i po tym czasie pojawiają się różne mechanizmy oporności – wyjaśnił prof. Kowalski.

I podsumował:

Amiwantamab jest na dziś jedynym zarejestrowanym i efektywnym lekiem, który może nam przełamywać oporność pojawiającą się po leczeniu inhibitorami EGFR trzeciej generacji.

Prof. Krawczyk zwrócił uwagę, że nowy schemat terapeutyczny wiąże się z wyższą toksycznością niż terapia samym ozymertynibem. „Poważne działania niepożądane występują u kilkunastu proc. pacjentów. To są przede wszystkim wysypki i inne powikłania skórne, ale również działania niepożądane związane z przewodem pokarmowym, czyli na przykład biegunki. Niebezpieczne są także powikłania związane z wlewem obcego białka, jakim jest amiwantamab.

Dodał, że są badania (COCOON), które wskazują, że dzięki zastosowaniu schematu leczenia zapobiegawczego można znacznie zredukować częstość występowania umiarkowanych i ciężkich reakcji skórnych.

Jak podsumował prof. Kowalski, przeciwciała bispecyficzne otwierają nowy rozdział w leczeniu raka płuca, gdyż stwarzają możliwości stosowania nowych skutecznych modeli terapeutycznych.

PRZEJDŹ DO: RAK PŁUCA – BAZA WIEDZY

leki bispecyficzne na raka

Przeciwciała bispecyficzne to przyszłość leczenia raka płuca

Przeciwciała bispecyficzne mogą zrewolucjonizować leczenie raka płuca, zwłaszcza u pacjentów z określonymi zaburzeniami molekularnymi – powiedziała PAP dr Maja Lisik-Habib, onkolog z Wojewódzkiego Wielospecjalistycznego Centrum Onkologii i Traumatologii im. M. Kopernika w Łodzi.

Przeciwciała te nie tylko zwiększają skuteczność terapii, ale też ograniczają rozwój oporności na leczenie – zaznaczyła specjalistka. Zwróciła uwagę, że w ostatnich kilkunastu latach dokonano ogromnego postępu w terapii raka płuca, przede wszystkim niedrobnokomórkowego (NSCLC), który stanowi około 85 proc. wszystkich przypadków tego nowotworu.

Jeszcze kilkanaście lat temu pacjentom mogliśmy zaoferować wyłącznie chemioterapię. Tymczasem w ostatniej dekadzie to właśnie w grupie chorych na niedrobnokomórkowego raka płuca zarejestrowano najwięcej innowacyjnych terapii ukierunkowanych molekularnie – podkreśliła dr Lisik-Habib.

Rozwój ten jest możliwy dzięki lepszemu poznaniu zaburzeń genetycznych leżących u podstaw rozwoju i progresji nowotworu. Współcześnie rak niedrobnokomórkowy nie jest już traktowany jako jedna choroba, lecz jako grupa podtypów o różnych mutacjach i zmianach genetycznych. Umożliwiło to odejście od jednolitych schematów leczenia na rzecz terapii spersonalizowanych.

Pierwszym zidentyfikowanym zaburzeniem molekularnym w raku płuca były mutacje w genie EGFR. Występują one u ok. 10–14 proc. chorych na raka gruczołowego płuca – jednego z podtypów NSCLC.

Z czasem odkryto kolejne zmiany, m.in. rearanżacje genów ALK, ROS1, mutacje w genach: KRAS, HER2, BRAF oraz fuzje genów NTRK. Niektóre z tych zaburzeń są charakterystyczne dla młodszych pacjentów, którzy nigdy nie palili tytoniu.

– Dla większości tych nieprawidłowości molekularnych mamy dziś zarejestrowane terapie celowane, często nawet kilka różnych opcji leczenia. Pojawiły się również inhibitory punktów kontrolnych (immunoterapia), które wspomagają układ odpornościowy w walce z komórkami nowotworowymi – wyjaśniła dr Lisik-Habib. Dzięki tym innowacjom znacznie wydłużyło się przeżycie chorych, również w stadium zaawansowanym i przerzutowym.

Jeszcze niedawno mediana przeżycia pacjentów z zaawansowanym rakiem płuca była liczona w miesiącach. Obecnie, na przykład u osób z mutacjami EGFR leczonych inhibitorami kinaz tyrozynowych, takimi jak ozymertynib, jedna trzecia pacjentów przeżywa pięć lat i więcej – powiedziała specjalistka.

Dzięki skuteczności terapii celowanych rak płuca u części chorych staje się chorobą o charakterze przewlekłym.

W ostatnim czasie nastąpił kolejny przełom w leczeniu chorych z mutacjami w genie EGFR. Pojawił się nowy lek – przeciwciało bispecyficzne amiwantamab, działające jednocześnie na dwa receptory: EGFR i MET.

Mechanizm jego działania polega z jednej strony na blokowaniu proliferacji komórek nowotworowych, a z drugiej – na aktywowaniu układu odpornościowego do ich niszczenia.

Badania kliniczne wykazały, że u pacjentów z najczęstszymi mutacjami EGFR (eksony 19 i 21) zastosowanie amiwantamabu w połączeniu z lazertynibem w pierwszej linii terapii wydłuża czas przeżycia w sposób istotny klinicznie w porównaniu ze standardową monoterapią ozymertynibem. Szacunkowo może to oznaczać poprawę mediany przeżycia o około rok, przy jednoczesnym zmniejszeniu ryzyka zgonu o około 25 proc., tłumaczyła dr Lisik-Habib.

Włączenie przeciwciała bispecyficznego do leczenia zmienia standard terapii tej grupy pacjentów. Amiwantamab w połączeniu z lazertynibem jest obecnie rekomendowany przez Europejskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ESMO) jako leczenie pierwszej linii u chorych z określonymi mutacjami EGFR – wyjaśniła specjalistka.

Zaznaczyła, że zastosowanie najbardziej skutecznej terapii już na początku leczenia jest kluczowe, ponieważ wielu chorych nie kwalifikuje się później do kolejnych linii, m.in. z powodu pogorszenia stanu ogólnego.

Kolejną zaletą połączenia amiwantamabu z lazertynibem jest brak konieczności stosowania chemioterapii. Dzięki temu chemioterapię można zachować na dalsze etapy leczenia.

Co więcej, ponieważ amiwantamab blokuje dwa szlaki molekularne, jego zastosowanie zmniejsza ryzyko rozwoju oporności na leczenie i progresji choroby. Lek wykazuje skuteczność również w drugiej linii terapii, u pacjentów, u których wystąpiła oporność na ozymertynib.

W połączeniu z chemioterapią amiwantamab stanowi też jedyną skuteczną opcję u chorych z rzadką mutacją – insercją w eksonie 20 genu EGFR, dla której klasyczne inhibitory EGFR są nieskuteczne. W tej grupie zastosowanie amiwantamabu wydłuża czas wolny od progresji i obniża ryzyko zgonu. Obecnie terapia amiwantamabem nie jest jeszcze refundowana w Polsce.

Dla nas, lekarzy, niezwykle ważna jest możliwość indywidualnego doboru najskuteczniejszej terapii dla każdego pacjenta. Efekt terapeutyczny, jaki dają przeciwciała bispecyficzne, jest nieosiągalny przy użyciu klasycznych przeciwciał monoklonalnych. Dlatego uważane są one za przyszłość leczenia onkologicznego – podsumowała dr Lisik-Habib. (PAP)

Na podstawie: PAP, aotm.gov.pl

PRZEJDŹ: NOWE TERAPIE ONKOLOGICZNE