rak po polsku szczylik wywiadRak po polsku to nowa propozycja czytelnicza wydawnictwa Czarne. Książka autorstwa Katarzyny Kubisiowskiej jest zapisem jej rozmów z Justyną Pronobis-Szczylik, psychoonkolożką, oraz jej mężem profesorem Cezarym Szczylikiem, jednym z najwybitniejszych polskich onkologów.

Rak po polsku ma formę przekrojowego, wielowątkowego i wciągającego wywiadu, w którym rozmówcy podejmują zarówno kwestie życia prywatnego i osobistego, jak i tematy związane z funkcjonowaniem i kondycją polskiej służby zdrowia. Książka składa się z ośmiu rozdziałów, stanowiących pretekst do omówienia najważniejszych kwestii związanych z chorobą nowotworową.

Pierwszy rozdział poświęcony jest profesorowi Cezaremu Szczylikowi, który opowiada o niełatwych, choć ekscytujących początkach swojej pracy naukowej i trudnych wyborach, których musiał dokonywać jako młody lekarz. W drugim rozdziale Justyna Pronobis-Szczylik dzieli się z czytelnikami bardzo ciekawymi wspomnieniami i przemyśleniami z pobytu w Stanach Zjednoczonych, opowiada o pracy i swoich śląskich korzeniach. Rozdział „Przyczyny” ma charakter wyraźnie edukacyjny. Profesor Szczylik omawia w nim kwestie związane z biologią i genezą raka. Czy nowotwór jest dziedziczny? Dlaczego chorujemy na raka? Czym różni się nowotwór łagodny od złośliwego?


Fragment książki Rak po polsku

Najogólniej mówiąc, to choroba spowodowana zmianami w genach. Nie we wszystkich, mamy ich przecież około trzydziestu, trzydziestu pięciu tysięcy, ale uszkodzenie tylko niektórych może sprawić, że komórki jakiegoś narządu zaczynają się rozmnażać w niekontrolowany sposób. Onkogeny można porównać do pedału gazu w samochodzie. Ich aktywacja prowadzi do niekontrolowanych podziałów komórki.

Geny supresorowe to z kolei, używając naszej metafory, pedał hamulca, który nie pozwala komórce na niekontrolowany podział. W genomie wszystko jest zorganizowane jak w perfekcyjnie zbudowanym przedsiębiorstwie, ale tylko dopóki geny odpowiedzialne za określone funkcje nie zostaną zniszczone lub zmienione. Niektóre cechy i uszkodzenia mogą człowieka predestynować do tego, by wykształcił się u niego nowotwór. Wtedy mówimy o tym, że powodują zwiększone prawdopodobieństwo wystąpienia nowotworu.

Tak się dzieje choćby w przypadku BRCA1 – genu opisanego już ponad dwadzieścia lat temu – którego uszkodzenie wiąże się ze zwiększoną podatnością na występowanie nowotworów piersi i jajnika. Trzeba też pamiętać, że BRCA1 jest ogromnym genem – ma sto tysięcy par zasad, czyli elementów budulcowych, a dodatkowo niektóre uszkodzenia w jego obrębie są charakterystyczne dla określonej szerokości geograficznej. Dziedziczy się skłonność do zachorowania na konkretny typ nowotworu. Dziś dominują jednak nowotwory sporadyczne, które występują bez względu na to, co dziedziczymy w genach.


Najciekawsze rozdziały książki Rak po Polsku

Bardzo ciekawy jest rozdział czwarty, który dotyczy m.in. kontrowersji wokół badań klinicznych nad nowymi lekami, finansowego zaangażowania koncernów farmaceutycznych w prace badawcze, zbierania funduszy na badania, kontaktów lekarzy z przedstawicielami firm farmaceutycznych, aspektów etycznych, moralnych oraz kwestii prawnych – związanych z patentami czy dostępem do tańszych generyków.

W kolejnym rozdziale nauka ustępuje miejsca duszy i emocjom. Justyna Pronobis-Szczylik wprowadza nas w świat psychoonkologii. Opowiada o tym, jak mądrze wspierać i towarzyszyć choremu na raka. Choroba onkologiczna to nie tylko ból fizyczny, ale również psychiczny. Pomoc psychologiczna, wsparcie emocjonalne i duchowe, redukcja stresu czy zapobieganie depresji odgrywają ważną rolę w terapii i powinny być traktowane jako jej komplementarne i równorzędne elementy.

Mówię pacjentowi, że ma prawo czuć się tak, jak się czuje, ma prawo do smutku i złości. Terror pozytywnego myślenia jest nieuszanowaniem indywidualnej struktury psychicznej człowieka, wmuszaniem czegoś, co arbitralnie uznajemy za lepsze. Gdyby można było sobie kupić na Allegro ducha walki…! Bezdusznością jest szerzenie hurraoptymizmu, który ma niby chronić przed przerzutami, a tak naprawdę chroni tylko dobre samopoczucie zdrowych. Kondycja psychiczna jest jednym z około pięciuset innych czynników mających wpływ na przebieg choroby onkologicznej. Choć na pewno tym, którzy tracą nadzieję, jest ciężej. Nie wyobrażam sobie pracy z pacjentem i niewspierania w nim nadziei i woli życia. Wielokrotnie widziałam, jak pozwala ona ludziom podnieść się w najtrudniejszych momentach. Ludzie potrzebują krzepiących historii. Sukcesem wydawniczym cieszą się książki celebrytów, którzy opowiadają, jak udało im się pokonać nowotwór.

Rozdział szósty „Instytucja” to rozważania profesora Szczylika na temat funkcjonowania i kondycji Narodowego Funduszu Zdrowia, ale też ogólnie środowiska lekarzy, które nie jest wolne od wad i patologii. Wciąż jednak w Polsce jest za mało onkologów. Kilkuset specjalistów nie jest w stanie rozładować kolejek potrzebujących pomocy pacjentów. Tymczasem zgodnie z prognozami, w naszym starzejącym się społeczeństwie możemy się spodziewać wzrostu liczby zachorowań na raka. Przed polskim rządem, ale i całym środowiskiem onkologicznym stoi duży problem: dopasowanie i usprawnienie systemu opieki oraz obszaru jakim jest profilaktyka raka.

Onkologia to nie matematyka. Zdarza się, że prognozy, statystyki czy złe rokowania się nie sprawdzają. Cuda w medycynie stanowią źródło nadziei dla pacjentów, ale i pożywkę dla twórców różnych „cudownych” diet i uzdrowicieli. Powyższe kwestie podejmuje rozdział „Cud”.

Podoba mi się z kolei książka Antyrak. Nowy styl życia Davida Servana-Schreibera – nie tyle o leczeniu raka, ile o tym, jak mądrze się odżywiać. U Servana, francuskiego neurologa, tuż po trzydziestce wykryto raka mózgu. Dawano mu najwyżej sześć lat życia. A zmarł po niemal dwóch dekadach. Przesłanie Antyraka brzmi: każdy człowiek może zaprząc swoje ciało i umysł do tworzenia własnej antyrakowej biologii. (…) Dietetyk ma współpracować z lekarzem, pacjent nie może być ich pośrednikiem, jeszcze coś przekręci, pomyli się, zresztą to nie jego zadanie. Co do brokułów – one rzeczywiście zawierają substancje, które tworzą środowisko niekorzystne dla Helicobacter pyroli, bakterii mających udział w powstawaniu raka żołądka i prawdopodobnie jelita grubego, to całkiem świeże doniesienia. Więc jedzenie brokułów popieramy. Ale nie popieramy tego, że nikt nie kontroluje sektora cudotwórców bez certyfikatów. Może odnieść sukces drwal, który w czasie porannego golenia uzna, że będzie uzdrawiał z raka miksturą z soku z buraków i proszku z kory dębu.

W ostatnim rozdziale Raka po polsku profesor Szczylik wspomina swego przyjaciela i znanego aktora Krzysztofa Kolbergera, który odszedł z powodu choroby nowotworowej w 2011 roku.

My, onkolodzy, nie mamy czasu myśleć o nich w pracy, gdy jesteśmy obłożeni papierami i zasuwamy od świtu do nocy. Ale gdy już wracamy do domu, w którym dobrze, kiedy ktoś czeka, wtedy jest moment na refleksję. Wielu z nas, onkologów, ma większą pokorę i szacunek dla życia właśnie ze względu na to, że dzień w dzień oglądamy gasnących ludzi. Lekarze innych specjalizacji mogą mieć złudzenie, że życie jest dłuższe, wręcz nieskończone. A my wiemy, że w każdej chwili może się urwać. I wie pani co? Z wielkim smutkiem obserwuję zanikanie między ludźmi empatii, zrywanie więzi, oddalanie się od bliskich, bieganie za nie wiadomo czym. W ten sposób serwujemy sobie samotność. A potem żałujemy, zaprzeczamy, obciążamy winą innych.

 

ZOBACZ: KSIĄŻKI O RAKU – RECENZJE

DIETA ANTYRAKOWA – WSKAZÓWKI