Co roku w Polsce diagnozowanych jest 20 tys. nowych przypadków raka piersi. To choroba niejednorodna, w której wyróżniamy różne podtypy. Jednym z nich jest potrójnie ujemny rak piersi, który dotyczy ok. 10-15% wszystkich pacjentek. Jeszcze do niedawna ten podtyp nowotworu rokował najgorzej – nie było wielu możliwości jego leczenia. Na szczęście pojawiły się nowe terapie, które zwiększają skuteczność leczenia i poprawiają rokowania pacjentek z potrójnie ujemnym rakiem piersi.

Rak potrójnie ujemny jest najrzadszym typem raka piersi. Określa go brak ekspresji receptora estrogenowego i progesteronowego, oraz brak nadekspresji lub amplifikacji HER2.

Jak podkreślają eksperci, rak potrójnie ujemny, to nie jeden nowotwór, a cała grupa nowotworów pozbawionych receptorów hormonalnych i nadekspresji HER2. Mogą się one charakteryzować różną biologią i różnym przebiegiem klinicznym.

Potrójnie ujemny rak piersi

Potrójnie ujemny rak piersi (TNBC) charakteryzuje się tym, że komórki nowotworowe nie wykazują ekspresji receptorów hormonalnych (estrogenowych i progesteronowych) oraz nie posiadają nadekspresji receptora HER2. To podtyp agresywny – u części chorych może dojść do szybkiego nawrotu choroby.

Wznowy w przypadku potrójnie ujemnego raka piersi występują najczęściej 2-3 lata po pierwszym rozpoznaniu, dlatego w tym czasie bardzo ważna jest obserwacja pacjentki. U chorych na potrójnie ujemnego raka piersi częściej występują zaburzenia genetyczne – u niektórych pacjentek występuje mutacja genu BRCA. Kolejną charakterystyczną cechą tego podtypu raka piersi są częstsze zachorowania u młodych pacjentek – nawet tych w wieku 20, 30 czy 40 lat.

PRZEJDŹ DO: OBJAWY RAKA PIERSI

Leczenie potrójnie ujemnego raka piersi

Nowotwory piersi potrójnie ujemne są pozbawione celów molekularnych, które umożliwiają zastosowanie leczenia celowanego (np. leczenie anty-HER2). Ponieważ większość z tych nowotworów charakteryzuje się agresywnym przebiegiem klinicznym, podstawą ich leczenia pozostaje chemioterapia.

W ostatnich latach pojawiły się jednak dodatkowe opcje leczenia, które dają nadzieję, na poprawę rokowań (immunoterapia, inhibitory PARP czy koniugaty przeciwciał monoklonalnych
i cytostatyków).

W przypadku raków potrójnie ujemnych, ze względu na ich dużą wrażliwość na chemioterapię, leczenie rozpoczyna się zwykle od leczenia systemowego. Pozwala to na zmniejszenie wielkości nowotworu, co może umożliwić mniej rozległy zabieg operacyjny.

Potrójnie ujemny rak piersi, tak jak każdy inny podtyp, może mieć różne stopnie zaawansowania, które determinują odpowiednie leczenie.

W przypadku potrójnie ujemnego raka piersi w pierwszym stopniu zaawansowana, a więc wtedy, gdy guz jest mały (do 1 cm) i nie ma przerzutów w regionalnych węzłach chłonnych, pacjentki są kierowane do pierwotnego leczenia operacyjnego. Przeważnie jest wykonywana operacja oszczędzająca. Po operacji pacjentka jest poddawana radioterapii, może być też zastosowana chemioterapia uzupełniająca – wyjaśnia dr Katarzyna Pogoda, onkolog z Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.

I dodaje:

Gdy mamy do czynienia z nieco większym guzem i przerzutami w pachowych węzłach chłonnych – stosujemy chemioterapię przedoperacyjną. Dopiero po tym leczeniu pacjentka poddawana jest operacji, a po niej jest możliwość zastosowania radioterapii. W zależności jakie są wyniki badania histopatologicznego z operacji stosowana jest ewentualnie dodatkowa chemioterapia. Nowością w leczeniu potrójnie ujemnego raka piersi jest dołączenie immunoterapii do chemioterapii już na tym wczesnym etapie – zarówno w ramach leczenia przedoperacyjnego, jak i uzupełniającego.

Wyniki badań klinicznych potwierdzają, że dołączenie immunoterapii zmniejsza ryzyko nawrotu choroby u chorych na potrójnie ujemnego raka piersi.

– W przypadku chorych, u których nowotwór jest w stadium uogólnienia (4 stopień zaawansowania) mówimy o leczeniu paliatywnym. Takiej chorej nie wyleczymy, ale staramy się leczyć ją jak najdłużej. Metody leczenia są różne – najczęściej stosujemy chemioterapię. Pojawiły się ostatnio nowe terapie – immunoterapia w pierwszej linii leczenia przerzutowego potrójnie ujemnego raka piersi i koniugaty w kolejnych liniach, które możemy stosować. Poprawiają one rokowania pacjentek i przedłużają ich życie – wyjaśnia dr Katarzyna Pogoda.

W leczeniu potrójnie ujemnego raka piersi ważne jest określanie stanu mutacji genów. Ocenia się przede wszystkich, czy występuje mutacja BRCA, bo jej obecność może wpłynąć na postępowanie terapeutyczne w przypadku wczesnego raka piersi, jak i w chorobie zaawansowanej.

W przypadku stosowania immunoterapii w chorobie przerzutowej, a więc w zaawansowanym raku piersi, należy zwrócić uwagę czy w komórkach nowotworowych występuje ekspresja PD-L1. Jeżeli jest ona obecna, wtedy można rozważać zastosowanie immunoterapii w połączeniu z chemioterapią. Jak wcześniej wspomniano, w przypadku zaawansowanego potrójnie ujemnego raka piersi sprawdza się również stan mutacji BRCA, bo wtedy można rozważyć terapię inhibitorem PARP.

Nowoczesne leki dają niesamowity postęp. Dołączenie immunoterapii do chemioterapii we wczesnym potrójnie ujemnym raku piersi znamiennie zmniejsza ryzyko nawrotu. Dzięki temu sprawiamy, że nawrotów choroby będzie zdecydowanie mniej. W przypadku choroby przerzutowej, wyniki leczenia pacjentek chorujących na TNBC za pomocą standardowej chemioterapii są niezadawalające. Na przestrzeni wielu lat były prowadzone badania kliniczne sprawdzające, jaką metodę leczenia do niej dołączyć, żeby te wyniki poprawić. Immunoterapia jest taką metodą leczenia, która stanowi postęp, jeśli jest dołączana w 1. linii leczenia u kobiet z przerzutowym potrójnie ujemnym rakiem piersi z ekspresją PD-L1. Stosowanie koniugatów czy inhibitorów PARP w kolejnych liniach leczenia zamiast chemioterapii również jest istotną zmianą. Ostatnie lata przyniosły wiele nowych leków, które pozwalają nam z nadzieją patrzeć w przyszłość – podsumowuje dr Katarzyna Pogoda.

PRZEJDŹ DO: BAZA WIEDZY O RAKU PIERSI